Dzień 2
330km
Trasa:
Na początek dnia odwiedzamy najwyższy na świecie drewniany kościół Peri-Săpânţa Monastery
Kolejny przystanek to wesoły cmentarz w Sapanta.
Nigdzie w Europie nie ma tyle wesołych obrazków na cmentarzu. Malował je jeden człowiek – Stan Patras od 1935 roku. Kiedy zmarł w 1977, jego dzieło przejął jego uczeń i kontynuuje je do dzisiaj. Ten specyficzny niebieski kolor nazwano „błękitem z Sapanty”, a nagrobki wykonane są z nietrwałego drewna, więc trzeba je często konserwować.
Sceny wymalowane na nagrobkach najczęściej pokazują zawód, jaki wykonywał zmarły.
Ktoś z branży 🙂 W końcu jemy spóźnione śniadanie I gdzieś na mega krętej drodze 1B, parking z jakimś źródłem
chyba dobrej wody bo pilnował urzędnik i ustawiła się kolejka.
Wooden Church “St. Archangels” in the village Plopiş
Church of the Holy Archangels – Rogoz Piknik nad rzeką w malowniczym miejscu Po drodze do Barsana No i najcenniejsze miejsce – klasztor żeński Barsana, składający się z kilku drewnianych obiektów, mniejszych i większych. Główna świątynia ma wieżę o wysokości 56 metrów i do niedawna była najwyższą drewnianą budowlą w Europie. Ciekawe jak można ułożyć gont na takiej pionowej ściance. To w końcu prawie 20 pięter! A poza tym wypieszczone trawniki, mostki i klomby… Całość wyglądałby trochę jak park rozrywki, gdyby nie surowe zakonnice widoczne tu i ówdzie. Nie wiem, czy klasztor funkcjonuje nadal. Trudno to sobie wyobrazić, bo tłum turystów z pewnością nie sprzyja kontemplacji.
Przełęcz Prislop. Mănăstirea Prislop Przełęcz Prislop I mamy świetny nocleg 🙂 Pensjon prowadził Niemiec, więc kolacja była męska 🙂 No i “palinka” (taki bimber rumuński) na deser od dzisiaj prawie codziennie 🙂 Dzień okiem kamery Seby: