20251017

Dzień 7

Dzień w Naszym pensjonie, w którym było “jakby bogato” zaczęliśmy z Wojciechem od przechadzki nad morze i pomoczenia stóp.

Następnie przygotowano dla Nas przecudowne śniadanie.

No to ruszamy. Nasz pierwszy cel to jakieś źródła mega śmierdzące metanem.

I owe źródła, raczej źródełka. Robert się zdecydował na kąpiel – zresztą zajął całe źródło 😉

No to jedziemy dalej.

Na skarpie postanowiliśmy wypić kawę z lodami.

Nasz kolejny cel to Kanał Koryncki – zaplanowaliśmy przejechać go trzema mostami i pospacerować nad nim….

W kolejnym moeście spotkaliśmy polkę mieszkającą tam i podała Nam namiary na fajną restaurację.

Potem kontynuowaliśmy już podróz do miejsca noclegu na totalnym odludziu.

Previous Day                   Next Day