2014_Day3

Day 3

Trasa (około 330km):

 

Śniadanie już na słodko…

 dn38

W tle nasze spanie

dn01 dn02

Kolejny dzień zapowiadał się bardzo dobrze, więc na start Verzasca Dam.
Słynna tama z filmu o agencie 007 “Golden Eye”

d03_01 dn03 d03_02 dn04 d03_03 d03_04 dn05 dn06

Jakoś na skok nikt się nie skusił…

Zresztą obsługujący powiedział – “to dla nienormalnych” 😉

A tu już na przełęczy Luckmanier

d03_05

Fajne moto ale światła, jak to ktoś stwierdził – jak oczy u kota z rozwolnieniem…

d03_06 dn07 dn08 dn39 dn09 d03_07

Muszę kupić jakieś rzęsy mojemu Wally’emu

d03_08 dn10 d03w_01 d03w_02 d03w_03 d03w_04 d03w_05 d03_09  d03_10 d03_11 dn12

A tutaj wszyscy zapatrzeni podobno w opone Diavela,
tylko poźniej jak szacowaliśmy rozmiar to padaly hasla: S, M, 34 czy 36   😉
No i wyszlo ze Diavel ma opone miedzy 34, a 36

 d03_12 dn13 d03w_06 dn14 d03_13 dn15 dn16 d03w_07 d03w_08 d03w_09

dn11

i już na Furka Pass

d03w_10

A co sam sobie nie zrobię zdjęcie

d03_15

No i jaka ekstra sweet focia

d03w_11

dn17 d03_16 d03_17

Dario odprawiał taniec indianski i coś tam krzyczał, że czuje stopy Boga

d03_18

I każdy chciał mieć fotke w tym miejscu

d03_19 dn18 dn19 d03_20 dn20 d03_21

Szkoda, że w BMW zapomnieli o wstecznym

d03_22 d03_23

W tle wjazd na Grimsel Pass

d03w_12 dn21 d03_24 d03_25 d03_26 dn22 dn23 d03_27 dn24 d03_28 dn25

A leniuch świstak siedział i nie zawijał nic w sreberka…

d03_29 d03_30 d03w_13

A po przełęczach pora na piknik nad rzeką

d03_31 d03_32 d03_33 d03_34 dn26 dn27

I nagle lunęło ale jakoś niekomu to nie przeszkadzało

dn28

Po raz kolejny walka z automatami do tankowania,
loteria, którą kartę przyjmie, a bywało, że żadnej nie chciał…

dn29 dn30 dn31 dn32 dn33 dn40 d03w_14

Na Susten Pass już niebo było mało błękitne, więc czym prędzej do Airolo
Tam zaplanowaliśmy spanie, ale trzeba było jeszcze pokonać San Gottard Pass

d03_35 d03_36 dn34 d03_37 d03_38

Przełęcz San Gotthard pokonywaliśmy we mgle, chmurach i zimnym deszczu.

dn35 dn36 dn37 dn41 dn42 dn43

Ale jakoś udało się dotrzec do hostelu.
Pogoda natomiast Darka i Wojtka wprowadziła w taki nastroj, że przeglądali wszystkie serwisy pogodowe,
nie wiedziałem, że tyle można ich znać. Nawet padło hasło uciekajmy na południe – moze na Costarike,
na szczęście po chwili skorygowali to i padło hasło Korsyka – bo zacząłem się martwić…
Zapowiadał się dramat pogodowy następnego dnia – na szczęście tylko w prognozach.
W tym nastroju nie pozostało nic innego jak sączyć whisky.

d03w_15

Day 3 w filmowym skrócie

I z GoPro Rappsa

I z Furmanka:

Previous Day        Next Day

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.