Day7 – 410km
Okolica z tarasu, szału architektonicznego nie ma.
Przy tym stole będziemy śniadali
Pojawiła sie nie wiadomo skąd Sardynka, która zajęła się śniadaniem
I jedziemy wzdłuż wybrzeża na samo poludnie, coraz cieplej
Woda zachęca do kąpieli
W końcu udało znaleźć się kawałek parkingu w cieniu tuż przy plaży, Darek nawet pływał. Był więc piknik.
Sprężamy się bo dzisiaj grają biało-czerwoni, a chcemy kibicować.
Lądujemy w hotelu z basenem, pizzą i TV z meczem.
Dzielnie kibicujemy…nasi grali fajnie, no ale wynik na korzyść Portugalii niestety.
Za piłkarzy 😉
Podsumowanie video dzień 7 (Kamera Seby)
Podsumowanie video Dnia 7 z GoPro GraDzika