Dzień 11
Plan na dzisiaj to przejechać “drogą” SH75 na zachodnie wybrzeże Albanii do Sarandy i dalej na północ w okolice Durres. Kilka fotek z okolicy hotelu.
Wykorzystywane zwierzaki.
No i wjechaliśmy na “drogę” SH75, która w pewnym momencie zniknęła na odcinku 100km, pokonywaliśmy go prawie 4h.
W końcu pojawił się asfalt.
Docieramy do Sarandy.
Jedziemy na północ wzdłuż linii brzegowej i podziwiamy krajobrazy.
A na tym parkingu widzimy mega zjawisko ze schodzeniem chmury po stoku. Poźniej wjechaliśmy w tę chmure i z +35 zrobiło się +19.
Docieramy na riwierę Golem i proponuje spać w znanym mi Hotelu Oaz nad brzegiem morza. Udaje się nam nawet popływać w morzu.
A wieczorem idziemy do znanej mi restauracji na pyszną kolację. Spotykam kelnera, który 3 lata temu też tutaj pracował.
Po kolacji spacer po bulwarze. Albania zmienia się w szybkim tempie.
Dzień jedenasty w filmowym skrócie.
Dzisiaj udało się zrobić 520 km.