20251011

Dzień 1

Dzień zaczął się dość wcześnie. Rafał ogłosił, że starujemy z pianiem koguta. Śniadanie było self made i kawa również. Ale już widok o poranku z Naszego tarasu zapowiadał fajny dzień. Z każdą minutą był coraz ładniejszy poranek.

Nasz pierwszy cel to podjechać jak najbliżej góry Olimp. Pierwszy postój spowodowany był urwaniem się błotnika w bemce Rafała. Ale bemka nabrała charakteru bez tego plastiku 😉

Chwilę po tym byliśmy najbliżej jak się da szczytu Olimpu ale nadal 2km niżej 😉 Był spacer i konsumpcja podobno smacznej zupy z jakiegoś zwierzęcego niemowlaka.

Po krótkiej przerwie ruszamy w dół – zatrzymujemy się na parkingu z ładną panoramą.

Znowu w drogę i po dłuższej chwili przerwa na kawę w przydrożnej knajpce.

Jakiś techniczny postój bo Nam Robert zaginął 😉

Po woli zaczęliśmy się zbliżać do Naszego zaplanowanego miejsca na nocleg w pobliżu Meteorów.

I pojawiły się one – klasztory na skalnych urwiskach

No to jedziemy szukać jakiegoś spania dla 14 osób 😉

W czasie klikania w booking zostało zjedzone 4kg granatów…

No ale udało się wynająć cały dom tuż pod skałami.

Dzięń zakończyliśmy w fajnej knajpie z pysznym jedzeniem.

Wracaliśmy juz po zmroku lookając na skały.

A po powrocie spędziliśmy jeszcze dłuższą chwilę na dziedzińcu. Zanim złożyliśmy kości do przpastnych legowisk 😉

Previous Day                   Next Day