Dzień 3
Trasa z trzeciego dnia – 2200km
Upał jakby zelżał bo w miasteczku rano było +6, zaczynamy wikwintnym śniadaniem i pogawędką z właścicielką.
A w górach momentami +4. Po deszczu ani śladu – piękne słońce. Kierujemy się w stronę Lewina Kłodzkiego. Po drodze sarny, jakieś bunkry i zasieki.
Jest słońce ale duszno nie jest. Mumek się telepie z zimna. Zamknięta droga 100 zakrętów mimo prób pokonania jej polrzyżowała nam plany. Jedziemy do Pasterki na gorącą herbatę.
Piotrek musi dotrzeć do Wawy o rozsądnej godzinie, żeby jeszcze zagłosować, Mumek zamarzł więc w Wambierzycach zmieniamy marszrutę.
Do domu docieram just in time. Udaje mi sie jeszcze umyć moto i zaczęła się ulewa. Chyba tylko ja i Mumek wróciliśmy na sucho bo i Wojtek i Piotrek zmokli.
I leje jak szlak
Trzy dni, 888km, super towarzystwo, piękna pogoda, fajne jedzenie, dużo trunków – bardzo udany wyjazd. Tekst wyjazdu: “Dobrze, że wszyscy pojechaliśmy przeziębieni bo przynajmniej nie zachorujemy” 😉