MotoTrip 2022 – Day11
Trasa z jedenastego dnia – 350km
No to od dzisiaj kontynuujemy z Wojtkiem wyprawę sami. Wracamy w Pireneje – tym razem francuska strona. Rano jeszcze kręcimy sie po okolicach San Sebastaian.
Śniadanie jemy w przydrożnej knajpce.
Na przełęczy między Hiszpanią, a Francją napotykamy na ekipe Anglików w fajnych autach.
Przejeżdżamy przez miasteczko, z którego startują pielgrzymki do Santiago de Compostello.
I pojawiają się wysokie góry.
Lądujemy w mieście – kurorcie słynącym z wód termalnych i lokalnego przysmaku wątróbek gęsich. Spimy w hotelu, który zaplanowałem i do pokoju wchodzimy 2 minuty przed ulewą. Pani z recepcji mówiąca pięknym angielskim pomogła nam zamówić kolację.
Po kolacji się wypogodziło, a że był to najdłuższy dzień w roku – we Francji święto muzyki to poszliśmy się powłoczyć po miasteczku.
Trafiliśmy do lokalnego sklepu w asortymencie którego Wojtek się zakochał.
I mimo obfitej kolacji Wojciech skusił się na mega kanapkę 😉
Wszędzie była live music, wieczór skończyliśmy przy winie na tarasie.
Filmowe podsumowanie jedenastego dnia.