Dzień 6
Dzień zaczynamy od solidnego śniadania w postaci omleta i serbskiej kawy – Ja, bo chłopaki umiarkowanie kawowi 😉
Gdzieś lody i kawa przy drodze.
Mijamy wiele monastyrów, niektore odwiedzamy inne oglądamy z drogi.
Niby jakiś kurort narciarski i pogawedka z lokalnym motocyklistą.
Piknik na łonie natury.
Kolejne Monastyry.
Jakiś taki znajomy widok jak w Bieszczadach
Lądujemy w fajnym hotelu President ;-), jednak nasz apartament zamienamy w pralnio/suszarnie 😉
No i spożywamy serbskie specjały i do jedzenia i do picia 😉
Filmowe podsumowanie dnia z kamery Seby
Statystyki drogowe z dzisiejszego dnia.
Trasa z dzisiejszego dnia