Dzień 2
Na dzisiejszy dzień zaplanowałem z rana zwiedzanie kopalni soli w Turdzie. Miałem nadzieje, że ta atrakcja zrekompensuje chlopakom wczorajszy ból czterech liter i zapomną o tym 1000km, ktore wczoraj zrobiliśmy. Jak normalni ludzie zjedliśmy śniadanie i w cywilnych ciuchach podjechaliśmy motocyklami pod kopalnie. Udało nam się być koło 9 rano i to była dobra godzina. Zwiedzanie zajęło nam około 2h. Zdjęcia nie oddają uroku kopalni – warto ją zobaczyć.
Po powrocie z kopalni jeszcze szybki spacer i kilka zdjęć z okolicy naszego pensjonatu Edy. Pensjonat polecam.
No i koło południa ruszyliśmy w dalszą drogę w kierunku Transalpiny. Po drodze złapała nas mega ulewa, którą na szczęście przeczekaliśmy przy kawie.
Po drodze mijamy ładne rumuńskie krajobrazy.
Mimo wiszących chmur i od czasu do czasu kropiącego deszczu udało nam się zrobić piknik 😉
Zdecydowaliśmy się tego dnia nie wjeżdżać na Transalpinę tylko spać tuż przed nią. Nazajutrz się okaże, że jednak trzeba było ją pokonać tego dnia. Znajdujemy pensjonat nad jeziorem. Jak to w Rumunii psy wszedzie 😉
No i odkrywamy, że w BMW Darka brakuje szprychy…i tu się zaczęła przygoda szprychowo/assistancowo/serwisowo/BMWmowa….A dodam, że motocykl kilka dni przed wyjazdem był na serwisie w BMW.
Pensjonat ogarniało dwóch dziadków, którzy palinkę traktowali jak my wodę ale nawet jakąś kolację nam zorganizowali z lokalnych przysmaków 😉
Filmowe podsumowanie dnia z kamery Seby
Statystyki drogowe z dzisiejszego dnia
Trasa z dzisiejszego dnia