Dzień 12
Na ten dzień miałem zaplanowane dwie głowne atrakcje: przełęcz San Boldo i zapora Vajont koło Longarone. Ale okazało się, że atrakcji było sporo wiecej 😉
Gdzieś koło Verony.
I już okolice San Boldo.
Trasa w kierunku zapory Vojont z Dolomitami w tle.
Okolice zapory Vojont. Miejsce wielkiej tragedii. Wiecej tutaj: https://pl.wikipedia.org/wiki/Zapora_Vajont https://en.wikipedia.org/wiki/Vajont_Dam
Zdzwoniliśmy się z Dariem, że wieczorem spotkamy się w okolicach Bolzano. Tylko, że ja byłem na wschodzie Dolomitów a było już poźne popołudnie. Pogoda piękna wiec całkiem fajnie pokonywało mi się kolejne przełęcze podziwiając widoki.
Aż tu nagle zrobiło się mroczno, pojawiła się czarna chmura, no i pioruny zaczęły oświetlać drogę. W tempie ekspresowym wygooglalem nocleg w Moenie ale niestety załapałem sie na 10 minut tej burzy…
W hotelu wylałem żale do milczącego towarzystwa rodem z filmu laleczka Chuckie 😉
Dzień 12 w filmowym skrócie
Mapa z dzisiejszego dnia