Day4 – 342km
Witamy na Sardynii
Noc w biznes klasie 😉
W garażu maksymalne upakowanie
I już sardyńskie widoki
Tu się rozdzieliliśmy – bo Piotrek zmieniał opony,
Darek pojechał szukać miejsca na poplażowanie się,
a ja zrobiłem 200km pętlę w głąb lądu.
Leżing and plażing
Gdzieś w głębi lądu
Tu gdzieś na parkingu pod koniec pikniku pojawiła się nowa przygoda.
Piotrek podczas zamykania swojego kufra złamał kluczyk i w ten sposób pozbył się dostępu
do całego swojego dobytku.
I włamywanie się do kufra Piotrka.
Po dłuższej walce zamek uległ śrubokrętowi i momentowi skrętnemu.
Piotrek miał dostęp do swojego dobytku.
Udało nam się jeszcze pomoczyć nogi w morzu
I napić piwa z piwodajnego drzewa.
Kolacja, przy piwie, pizzy i jakimś meczu w tle.
Piotrek dzielnie składa film na swojej komórce, która umiarkowanie współracowała.
Podsumowanie video Dnia 4 (Z kamery Seby)
Podsumowanie video Dnia 4 z GoPro GraDzika