Day 6
Trasa: około 360 km
Plan na dzisiaj to zobaczenie Bonifacio, nastepnie kręta górska droga D368 i D268.
Minać Col De Bavella 1218 m.n.p.m i Col De Larone 608 m.n.p.m
I dojechanie do portu w Calvi na prom do Savony o 21:00. 😉
Kilka fotek chałupki
To się nazywa solidarność, w jednym pokoju szerokie,
wygodne wyro było puste.
A my jak na koloni w piętrowych łóżkach.
Nazwa tego lokum z booking.com
I już w Bonifacio
Klify w Bonifacio
Przerwa na kawę – niezły basen z niecki w głazie.
Piknik, stołu brak ale był kawałek cienia.
Prom stoi, nawet już auta wjeżdżaja a jest dopiero 18:30
Dario i Piotrek poszli kupic biletyUWAGA: na prom do Savony na 21:00.
Kupili więc wszyscy happy.
Darek z Piotrkiem poszli na miasto po jakieś zakupy, a my z Wojtkiem
obserwujemy jak się prom ładuje.
Ale dlaczego tak szybko się ludzie na niego pakuja – spoko mamy czas.
Jednak kolo 19:45 coś mnie tkneło i podszedłem do Panów,
którzy pilnowali bramy wjazdowej na prom.
Pytam, o której zamykaja brame a gość mówi, że za 10 minut – what !!!
Dario biega po sklepach a tu nam łajba odpływa.
Ale gość pyta czy My też płyniemy? Ja mówię of course – tu mam bilet.
Gość wział bilet do ręki robi oczy jak 5 złotych polskich i mówi
to bilet na jutro i na prom do Savony na 21:00, a ten prom jest o 20:00 i do Nicei !!!!!!
Więc szybka akcja, zmiana biletów dopłata i udało się, Nicea nie brzmi źle.
Jak wjechał ostatni z nas na prom to zamkneęi właz.
No comments….Perfect timing
Już promowe klimaty.
Doświadczeni podróża na Korsykę już wiemy,
że na promie w nocy jest zimno – mamy bluzy,
śpi się wszędzie, dobrze mieć jakiś płyn 😉
Parkujemy w barze na dziobie i jak przyjemnie, temperatura +16 klima daje czadu.
Farewell Corsica, było very nice.
Na promie śpi się jak komu wygodnie
Przewodnik po pozycjach sypialnianych z promu 😉
Poźniej to 16 stopni dało sie we znaki
Pozycja numer 1: dwa fotele i wiszace nogi – słaba nogi cierpna,
Wojtek wział sobie z ręcznika kołdre zrobił.
Pozycja numer 2: dwa fotele – słaba, kolana nie maja podparcia
Pozycja numer 3: 3 fotele, na jednym głowa na drugin tyłek na trzecin nogi.
Fajna, wygodna ale jak się przekręciłem to spadłem.
Po upadku wymyśliłem pozycję doskonała numer 4:
oparcie fotela na podłogę, głowa w oparcie, morze buja więc
fotel też sie rusza z głową, a cała reszta na grubej wykładzinie. I było git.
Wniosek głowny, prom MobyLine był nowszy, większy, czysty,
przyjemny, Prom CorsicaFerry nie miał żadnej z tych cech.
No i płynął nie tam gdzie chciałem 🙂
Podsumowanie dnia6-go
Mapa z 4 dni