Day 5
Trasa na dzisiaj:
Tego dnia zamiezalizmy przejechac przez przelecz {Colle del Nivolet}
Niestety trzeba bylo do niej dojechac prawie 200km
I juz byla dyskusja czy warto czy nie warto.
Na szczescie udalo mi sie przekonac wiekszosc do pojechania i nie pozalowali.
Chyba zgodnie uwazamy ze to najciekawsza przelecz jaka widzielismy nie tylko w czasie
tej podrozy ale i poprzednich.
Niestety dojazd byl czesciowo autostrada jakies 80km i tam bylo ok bo
szybko i wialo, ale na krajowych drogach poza gorami ugotowalismy sie.
Juz po zwiedzeniu przeleczy okolo 18 w Turynie bylo 37 stopni. Dzien zakonczylismy
na przeleczy pomiedzy Wlochami, a Francja “Col du Mt Cenis”
Spalismy tam w niezlym hotelu – jeszcze wiekszy Gierek niz w Szwajcarii 😉
No to startujemy i pierwsze 80km autostradami – za jedyne 12E
I tu powoli zaczyna sie przelecz
Po drodze piekne, czyste i bardzo zimne jezioro.
Troche glupio byc w skorach miedzy rozneglizowanymi
amatorami opalenizny.
Postoj w okolicach calkiem sporej zapory
Chylimy czola przed tymi panami
motocykle sie troche meczyly na podjazdach …
A tu chyba nie trzeba komentowac
I jestesmy na gorze
W drodze powrotnej male co nieco
Szybka naprawa – zniknelo zasilanie w nawigacji.
Po szybkim troubleshootingu okazalo sie, ze przewod od
masy jakos sie odlutowal. Po 10 minutach jechalismy juz
dalej z dzialajaca nawigacja.
Tu dopada nas +37 ratujemy sie klimatyzacja
w McDonalds …
Na nocleg ladujemy na przeleczy pomiedzy Wlochami a Francja
Bardzo bardzo pozny gierek.
Wieczorna kuracja….