Day 5
Trasa:
No dzisiaj Spaghettitour,
ponad 300km wiekszosc po Wloszech
Znana Nam z zeszlego roku trasa do Ponteby.
I juz po wloskiej stronie
Pogoda az za cieplo okolo 30 stopni
Na jakiejs przeleczy
I napotkana po drodze tama
Moze nie za dluga ale dosc wysoka
Niektore kaski np. Marushin i Shoei
maja fajne zapiecia …..
az sie ich sciagac nie chce mimo ze +30 😉
Kolor wody jakby ktos wlal
tam z cysterne plynu Ludwika 😉
Tunele niezle, robione recznie
a nawierzchnia to mokra kostka
I piekna traska, zero ruchu i zakret co 100m
A tu pojawil sie pomysl,
nagranie filmu z motoru.
Z reki sie nie dalo wiec trzeba bylo
cos wymyslec.
Poswiecam pokrowiec na okulary
Znajdujemy patyka
No i tyrtytki, te same co do uchwytu GPS jak pamietacie
I nagrywamy film
Patyk troche za niski bo lampa zajela spora czesc kadru
Wiec improvement:
I znowu nagrywamy…,jak sie okazalo
ciut za wysoko 😉
Jedziemy dalej
A poniewaz mamy super nawigacje wiec niechcacy
wiechalismy na autostrade we Wloszech
Nastepny zjazd za 50km…
A w Vulcanie slabo z paliwem.
Na parkingu Vulcanowiec chcial przetestowac czy dziala
rezerwa i zrobil z 2km.
Wnioskow nie bylo wiec jedziemy
Fachowcy oceniaja ze paliwa starczy.
….
No i paliwo sie skonczylo… w tunelu bez pobocza
1km przed wyjazdem z autostraday
Wiec ostatnie 50m w tunelu, chopperowiec przebiegl
w kasku 😉 ostatni raz biegal 20 lat temu
wiec lekko sie zmachal.
Jak juz okazalo sie ze przezyjemy i nie rozjedzie
nas zaden TIR, no to nowy pomysl
Niestety wyjazd z autostrady byl pod gore wiec bylo
potrzebne paliwo.
No i najprosciej bylo rozkrecic Niunie
Przez przygody z paliwem to sie lekko sciemnilo
na przeleczy z Ponteby do Tropolach wiec
wrocilismy o calkiem chorej godzinie.
W knajpie wieczorem nasz maratonczyk Chopperowy
chcial az dwie pizze wciagnac 😉
bieganie wyczerpuje