2017_Day3

Dzień 3

Trasa dnia około 420km

 

W filmowym skrócie

obudziłem się nie jest źle

całą noc padał deszcz ale poranek nie wyglądał źle

okolice hotelu

Bośniacki RedBull – chyba 🙂

Chociaż ta nazwa "Black seed" – eee wole nie wiedzieć co to

wojenne pamiątki

jedzenie, które cały dzień się robi, żeby wieczorem było gotowe

nie pamiętam nazwy, ale tłuste i pewnie z niemowląt…

o przypomniano mi nazwę "veal under the bell"

 

kawa po bośniacku

i jedyny posiłek we wsi o tej porze, bo cała wieś muzułmańska i ramadan

tłuste coś pączkopodobnego…

ale za to sery pyszne 

 

bośniackie krajobrazy

no i momentami się trochę rozpadało, ale jakoś nikt tego nie zauważał…

a na stacji mimo, że nie można było kupić kawy, miły człowiek powiedział, że zrobi 🙂

co prawda z saszetki 3w1 i każda w innym kubku ale bardzo miłe

 

dojeżdżamy do Sarajewa, centrum nowoczesne, jednak wszędzie widać powojenne cmentarze…

o wojnie tu jeszcze nie zapomniano, gdzieś w okolicy alei snajperów

Ośrodek sportów zimowych tuż za Sarajewem, dobre miejsce na piknik i kawę

No i jakiś młodzian miał frajde 🙂

 

Żołnierska jest z  nami wszędzie, nie mogło jej na Bałkanach zabraknąć

Tym razem tradycyjne espresso

Meczety są wszędzie w BiH

i niestety wszędzie są cmentarze, zamiast przydomowych warzywniaków są przydomowe cmentarze – smutne widoki

Częsty obrazek – powojenne zniszczenia i ludzie z traumą

Człowiek próbował przekazać nam swoją historie wojenną

Łącznie z pokazaniem brzytwy która zamordowano jego ojca…

 

Góry piękne, puste, bez turystów, samochodów, motocykli

Kolejne mogiły

Dojeżdzamy do Gorażde, na wzgórza, z których ostrzeliwano miasto

Tabliczki zachęcające do korzystania raczej z asfaltowych drog niż bezdroży

Kto nie marzył, żeby być Jankiem z "Czterech pancernych"

Może trzeba było jednak iść do wojska…

 

Porzucone domy w czasie wojennej zawieruchy do dzisiaj straszą

Kolejny piękny kanion

I mniej piękne pozostałości wojenne

w sumie nie wiem o co come on

Dojeżdżamy do zniszczonej w czasie wojny wioski olimpijskiej z chyba 1984r "Sarajevo" + cos jeszcze

Komentarz jest zbędny….

 

W tle stoki narciarskie

Kilka km dalej kolejna olimpijska infrastruktura

I lądujemy w miejscowości o społeczności mieszanej, w każdym razie piwo do kolacji było 🙂

Filmowe podsumowanie dnia

Kamera Seby:

Kamera Gradzika:

Part 1

Part 2

 

Previous Day                  Next Day